Jedna z tych rzeczy o których wiadomo że są, a jakoś zawsze brakuje czasu żeby je zobaczyć. Stawy w Laskach. Ciąg zbiorników na północny wschód od Sławkowa.
Dojazd autobusem do Błędowa. Przystanek Błędów-Szkoła. Potem klucząc (niepotrzebnie szliśmy obok EuroCampingu) dotarliśmy do mostu na Białej Przemszy.
Widok na Przemszę. Jest zwodniczo zachęcająca. Szeroka na 6-8m i głęboka na pół. Ale już kilkadziesiąt metrów dalej rzeka się zwęża i kręci między tatarakami. Ale na upartego można zacząć stąd spływ ;)
W tym samym miejscu ale ujęcie pod prąd (kierunek wschód)
Po pół godzinie marszu minęliśmy w lesie takie coś. Serio chodzenie po okolicy to jak stąpanie po stanowisku archeo. Srodek lasu, nic wokół i odwietrznik. Leciało stamtąd powietrze na tyle szybko że słychać było gwizd.
I piętnaście minut później już nad stawami. Oczywiście zamarznięte. Rzeczka wpływa w nie od wschodu. Stawy są tarasowe - każdy następny jest pół - metr niżej od poprzedniego. I miedzy nimi są porobione przepusty z zastawkę któr określa wysokość lustra wody.
Nie wszystkie były całkiem zamarznięte. Woda stosunkowo czysta. Głębokość niewielka. Obstawiam że w najgłębszym miejscu żaden nie ma więcej niż dwa metry.
Wokół stawów są stanowiska wędkarskie a przy ostatnim po zachodniej stronie stanica. Są wiaty dla rowerzystów. CZYSTO. Zadnego śmiecia nie widzieliśmy.
I tyle. Trzeba wrócić tam latem, powinno być ładnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz