Strony

sobota, 6 kwietnia 2019

Tani zamiennik liofilizatów na śniadanie.

 Świat zwariował na punkcie liofilizatów. Serio. Co firma to pięćdziesiąt smaków, z tego czterdzieści takich samych. Mamy na rynku ze trzech dużych graczy, i kilku cwaniaków którzy pod nazwą liof, próbują przemycić różne dziwne produkty.
 Najwięcej jest dań śniadaniowych - różnego rodzaju owsianek. Koszt 15-20pln. Po rozklikaniu składu, wyszło mi że można bardzo szybko zrobić zamiennik, który będzie sporo tańszy.
 Zdjęć nie robię, bo temat jest zbyt prosty.

Co potrzeba do szczęścia:
- Woreczki na żywność z Ikei - te bez suwaka. To są strunowce, tyle że z grubszego plastiku. Koszt jakieś 10pln za 60sztuk. Rozmiar 15 na 15cm. Link do strony producenta
- Płatki owsiane błyskawiczne/górskie/bio czy jak to się tam nazywa - w każdym razie te do zalewania wrzątkiem.
- Rodzynki (w końcu to nic innego jak suszone winogrona), suszone morele, suszoną żurawinę (tu jest trudniej, bo lepsza jest ta bez cukru), suszone śliwki, albo inne podobne suszone owoce.
- Cukier, albo dla miłośników nowoczesności stewie
- Chude mleko w proszku.
- Orzechy, jeśli ktoś lubi.
- Inne suche rzeczy - kakao, cynamon.

Ja robię takie proporcje.
- 3 duże kopiaste łyżki płatków
- 1 duża płaska łyżka chudego mleka
- 1 duża płaska kopiasta łyżka owoców (śliwki, morele i wszystkie większe trzeba posiekać, rodzynki mogą być jak są).
- 1 duża kopiasta łyżka uprażonych i posiekanych orzechów.
- 1 mała łyżeczka cukru.

Taki zestaw składników wsypuje się do woreczka i parę razy nim potrząsa żeby się uleżało. Potem odciska się jak najlepiej nadmiar powietrza i zamyka. Ja jeszcze robię taki trik. Strunę zaciskam z obu stron, tak żeby na tylko na środku został przelot. W to wtykam.. końcówkę od pompki do kajaka, tyle że ustawionej na DEFLATE. Pompka wyciąga sporą część powietrza i wtedy domykam strunę. Wychodzi prawie jak pakowanie próżniowe, tylko trzeba uważać żeby mleka nie wyssać.

Gotowe. Wliczając w to worek, wychodzi 3pln za śniadanie. Oczywiście nie będzie to miało takiej trwałości jak liof, ale miesiąc-dwa spokojnie wytrzymuje. To że jest sporo suszonych owoców, pozwala skomponować niemonotonne menu

Ciekawostka - woreczki z Ikei, nie dość że są dopuszczone do kontaktu z żywnością, to całkiem nieźle wytrzymują temperatury.  50*C im nie szkodzi, więc można je zalewać bardzo ciepłą wodą. Jest korzyść bo nie trzeba myć miski, i wada - worka się potem nie doczyści, a one są wielokrotnego użytku.


Jeżeli ktoś ma dostęp do dwutlenku węgla (nie będę pisał ditlenek, mnie uczono inaczej), to można zrobić profesjonalne pakowanie w atmosferze ochronnej. Najpierw się odciska powietrze, potem nadmuchuje woreczek CO2, znowu odciska, znowu pompuje, odciska i zamyka. Jeśli to zrobić sprawnie, w worku zostanie około 1% tlenu, co znacznie wydłuży czas przechowywania.
Nie polecam natomiast wypełniania azotem. Bo o ile łatwo jest dostać czysty CO2, o tyle trudniej jest dostać czysty azot - techniczny się nie nadaje. Hel balonowy też się nie nadaje, z przyczyn bezpieczeństwa zawiera sporo tlenu.
A jeśli ktoś ma zgrzewarkę próżniową - taką z Lidla czy innej Biedronki, to już wogóle może robić paczki śniadaniowe na wypasie.





2 komentarze:

  1. Super pomysł na przygotowywanie czegoś takiego w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przyznaje ze trafiliscie z reklama. Pakowanie prozniowe jest faktycznie jeszcze lepsze. Tyle ze na waszej stronie sa maszynki dla przemyslu, a nie dla zwyklego Kowalskiego.
      Najtansza krawedziowka u was to 360pln, czyli mniej wiecej caly budzet na jedzenie na dziesiec dni dla dwoch osob na splywie.

      Usuń