Pojechałem głównie żeby wypróbować żagiel. Ale zanim zaczęło wiać, zaliczyłem pierwszą rundę dookoła. Pogoria IV to bardzo fajny akwen:
- ponad pięć kilometrów długości
- dużo różnej wielkości wysp
- dwa kanały
- zróżnicowane brzegi (zachodni trawiasty, wschodni w postaci piaszczystej skarpy)
- dużo plaż
- bardzo czysta woda (do 10m można nurkować bez oświetlenia, termoklina na 6-8metrze)
Kilka zdjęć z wypadu.
Modyfikacja zaworu bezpieczeństwa. Siatka nierdzewna z oczkiem <1mm, przycięta nożyczkami. Krawędzie zabezpieczone klejem, żeby nie odpadały nitki z siatki. Całość wciśnięta w kapsel zaworu. Koniec problemów z zabrudzeniem i przeciekaniem zaworu.
Bardzo fajny blog! Szczególnie, że bliskie okolice :) Mam pytanie, czy w którymś wpisie szerzej opisujesz pływanie kajakiem z tymże żaglem? Ciekawi praktyczność zastosowania i manewrowość, w końcu przynajmniej jedną rękę mamy zajętą. Można by pokusić się o jakąś naklejaną mini knagę lub d-ring do zaczepienia szotów, wtedy szłoby sterować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Krzysiek
Fały są związane razem, więc trzyma się żagiel jedną ręką. Dodatkowe dwie linki mocują go do zaczepów przedniego siedziska. Pływa się przy wiatrach od rufy.
OdpowiedzUsuńWiosło przełożone w poprzek kajaka i trzymane drugą ręką, pełni rolę steru.
Żagiel nie ciągnie przy wietrze wolniejszym niż 15km/h i składa sie przy 40km/h.
Krótko mówiąc - zabawka.