Test

Ogromna prośba do wszystkich którzy tu zaglądają - komentujcie, to co czytacie. I jeśli możecie to piszcie skąd jesteście i jak trafiliście.

czwartek, 20 stycznia 2022

Mam nowy kajak - czyli podejście Zelgera do klienta.

 Jeśli komuś się nie chce czytać całości, to od razu napisze - podejście do klienta w Zelgerze jest zaje()iste. Tak po prostu.

A jeśli komuś się chce czytać więcej, to zamieszczam szczegóły.

 

 


Na listopadowym pływaniu zauważyłem że kajak zaczyna puszczać powietrze. Nie mocno, po prostu materiał w jednym miejscu się pienił.

Najpierw pomyślałem żeby nakleić łatę ale skoro  jest na gwarancji to napisałem do dystrybutora - kanokajaki.pl. Następnego dnia poprosili o zdjecia / filmy i więcej szczegółów. Wysłałem i po kolejnych dwóch dniach dostałem wynik rozpatrzenia reklamacji - proszę odesłać ten, a Zelger zrobi całkiem nowy.

  • 16 listopada spakowałem go w wielkie kartonowe pudło i wysłałem DHL do dystrybutora
  • 20 listopada napisała Olga z Zelgera, a pytaniem jakie dodatki sobie życzę :) [przerabiałem swój kajak, więc producent wolał dopytać żebym dostał nowy ze wszystkimi potrzebnymi ficzeami]
  • 24 listopada poszła wysyłka z nowym kajakiem.
  • No i tu się zrobił problem - sytuacja covidowa jest jaka jest, do tego dochodzą niepokoje polityczne na wschodzie. Dlatego nie wyszedł ekstra transport jednej sztuki i musiałem zaczekać na regularny fracht. Finalnie kajak dotarł w styczniu 2022.

W efekcie mam kajak w  nowej wersji:


  • Od razu zrobione mocowanie dla pływania solo (dwa mocowania podnózków, trzy zestawy mocowania pasów)
  • Dodane jarzmo sterowe
  • Smuklejsze burty.

 Jak widać zamawianie kajaka ze wschodu wiąże się z pewnym ryzykiem - transport. Natomiast zarówno producent jak i dystrybutor dokładają starań żeby wszystko poszło płynnie.

 

niedziela, 16 stycznia 2022

Czarna Przemsza z parku Zielona do Będzina - pontonem

Zima tego roku łaskawa niczym łotewskie politburo... Do mrozu dorzuca trochę słońca na osłodę.

Spakowałem ponton i pojechałem do parku Zielona w DG. Od przystanku krótki spacer żeby zacząć zaraz za tamą, pompowanie przebieranie i hyc do wody.

Ważna informacja: dmuchańcem po Przemszy da się pływać jak wodowskaz (pogodynka.pl) poniżej tamy na Przeczycach pokazuje co najmniej 65cm. Płynąłem kilka razy jak było mniej i zawsze kończyło się to rozcięciem dna w pontonie lub koniecznością brodzenia sporego kawałka poniżej jazu na Łagiszy i pomiędzy filarami zwalonego mostu.


Po dziesieciu minutach dopływam do parku Zielona. To jest pierwszy raz jak próbuję pontonu z jednym wiosłem. Plusy są dwa. Płynie się w miarę szybko i można wiosłować w jedną osobę. Są też dwa minusy - ponton który nie ma skegu ma tendencje do kręcenia się w kółko, a gumowe dulki zahaczają o wiosło.


 Ogarniam temat kręcenia, prowadząc wiosło bardziej pionowo. Przy okazji pilota od kamery zaczepiam na wiośle. Znacznie lepsze miejsce niż na nadgarstku.


 Pierwsza przenoska i dopompowanie pontonu. Albo rufowa komora ma taki ciulaty zawór, albo odkleiła się gdzieś łata (jest ich chyba z dziesięć) albo co innego. Od tego miejsca mniej wiecej co 15 minut muszę parę razy machnąc pompką.


 Niedogodność związaną z pompowaniem, rekompensuje słońce i naprawdę czysta woda.


 A przepłyniecie przez spiętrzenie ponizej jazu w Będzinie dostarcza emocji. Po prawej na zdjęciu widać ujście potoku Pogoria. Tym potokiem płynie oczyszczona woda z oczyszczalni. Nie wiem jaką to oczyszczenie ma sprawność, ale od tego miejsca rzeka śmierdzi mułem.

 Co ciekawe, latem w tym miejscu jest zorganizowane kąpielisko.


Końcówka w centrum Będzina. Zacumowany prawidłowo pod prąd. Największy problem to jak wysiąść. I to nie ze względu na wysokość tylko na fakt że na deptaku pełno jest ptasiego guana. Rękawiczki poszły od razu do prania.

 Wyżej nie było lepiej, bo na trawniku psie kupy i nawet nie ma gdzie ułożyć pontonu żeby obciekł.

Protipy:

 Spływ najlepiej zacząć albo w parku Zielona, albo jeszcze lepiej na końcu Pogorii IV - tam gdzie jest kanał zrzutowy do jeziora.

 Zakończyć najlepiej zaraz przy ujściu potoku Pogoria. Tam jest płytko i na prawy brzeg można się wygodnie wydostać. Do samego Będzina płynąć nie ma sensu. Raz że woda ma zapach, dwa że śmieci, trzy że wysiadanie.

 Płynąć z Zielonej mamy dwie przenoski i jakieś 1h45m. Zaczynając na wysokości północnego końca P4 mamy około 3h i trzy przenoski.

 Przy takiej pogodzie +1 stopien i słaby wiatr: cienki leginsy, polar 300, wodoodporna kurtka, wodoszczelne spodnie, buty do nurkowania 6.5mm wysokie. Do tego drugi komplet ubrania w worku (kurtka zimowa, koszulka, grube legginsy, buty, MAJTY! , zapasowa czapka).