Test

Ogromna prośba do wszystkich którzy tu zaglądają - komentujcie, to co czytacie. I jeśli możecie to piszcie skąd jesteście i jak trafiliście.

poniedziałek, 5 marca 2018

Śpiwór na spływy kajakowe. ;)



 W zasadzie to blog jest o pływaniu. Ale teraz dla odmiany będzie o śpiworze. Żeby było coś wspólnego z wodą - śpiwór kupiłem pod kątem spływów kajakowych.

 Dobry śpiwór kupić niełatwo. Marketowe, czy lidlowe wynalazki po 50-80pln są dobre, jeśli planujemy wyjechać raz. Na kilka dni. Potem ze śpiwora można zrobić leżysko dla psa. W tanich modelach ocieplenie, jest zrobione z pociętej gąbki a nie z włókien. W dodatku większość śpiworów, jest robiona na raczej smukłe osoby.  Muszę w takowych spać na baczność, a i tak na ramionach są opięty. Z kolei jak śpiwór ma odpowiednia szerokość ramion, to jest na wzrost 195+ i przez to dużo za długi.

 Udało mi się znaleźć śpiwór niemal idealny. Czeska firma Pinguin, produkuje model Savana. Łatwo go dopasować, bo jest robiony w trzech wersjach długości. Na wzrost 175/185/195, każda wersja z wyborem po której stronie ma być zamek. Wersja 175 i 185 ważą tyle samo, bo ta krótsza jest dla pań, i ma trochę więcej izolacji.
 Jest to śpiwór 2-3 sezonowy. Komfort dla pań +6, dla panów +1, ekstremum -15. Masa zależna od rozmiaru - 185 waży 1,4kg. Cena - od 200 do 300pln zależnie od sklepu i sezonu.

 Poniżej jest opisany rozmiar średni - na wzrost do 185 cm. Wymiary : szerokość w ramionach 85, w stopach 55, długość 210. Szerokość w ramionach pozwala na swobodne oddychanie, a stosunkowo szerokie miejsce na stopy, pozwala nie sklejać ud ze sobą.  Wypełnienie: włókna Hollowfiber 6- czyli z sześcioma kanalikami powietrznymi. Taki rodzaj wypełnienia, typowy jest dla średniej półki cenowej.   Poszycie zewnętrze DWR (wodoodporne), gładkie, śliskie, rip stop. Wewnątrz, syntetyczna wersja bawełny. Kaptur ze ściągaczem, kołnierz termiczny na szyję, kieszonka wewnątrz,

 Zestawiłem go z popularnym modelem Kjolen MID.

Worek Savany jest troche węższy (19cm) od Kjolena (22cm), ale za to ma o 10cm większą długość. Ma cztery paski kompresyjne, z ogranicznikami, żeby ich nie wsunąć całkiem, bo potem trudno je chwycić. O ile wypakowanie jest łatwe, o tyle wpakowanie śpiwora do wora, jest trudniejsze niż produktu FJN, Savana ciężej się kompresuje, trzeba użyć sporo więcej siły żeby ją wcisnąć.
  Szerokość: Savana i Fiord wyglądają tak samo jak leżą na płasko.Ale to efekt sposobu jej uszycia - jest asymetryczna, góra jest szersza niż dół. Różnicę w szerokości, czuć dopiero po wejściu do środka. Natomiast większa długości, jest widoczna od razu.


Zamek wprawdzie nie YKK ale też duży i solidny, taśmy zabezpieczające przed zacinaniem po obu stronach. Jedyne miejsce które się czasem zacina - to wewnętrzna tabliczka znamionowa. Nie mam pojęcia po co ją tam dali.   Wieszaki do wietrzenia: dwa od środka, jeden od zewnątrz. Kieszonka na drobiazgi na dodatkowym kołnierzu. Jest mała: klasyczny klawiszowy telefon, dokumenty, portfel, wejdą; smartfon -nie.
Zewnętrzne poszycie jest faktycznie wodoodporne - przez kondensacje w namiocie, okolice stop w śpiworze byłwały mokre. Ale tylko materiał wierzchni, wilgoć nie weszła w ocieplenie. Suszenie trwało pięć, może dziesięć minut.


Testy praktyczny (spanie w samych slipach, bez koszulki i skarpet):
  • 20 stopni - można użyć tylko jako kołdry
  • 18 stopni - można wejść do środka, zamek zasunięty na 10cm od dołu (spanie na małża). Minus taki, że można spać tylko na plecach, albo na jednym boku - twarzą do suwaka.
  • 16 stopni - suwak zaciągnięty do połowy.
  • 14 stopni - suwak zapięty do końca, ale bez kaptura (lepszy cienka czapeczka) i bez zaciągania kołnierza.
  •  8 stopni - głowa w kapturze, kołnierz zaciągnięty trochę. Zaciągnięcie do końca równa się obfite pocenie.
  • 7 stopni - Kaptur na głowie i chyba zaciągnięty kołnierz. Najniższa temperatura w jakiej spałem bez kompletu bielizny termoaktywnej.
  •  0-5 stopni. Koszula Kipsta (ta cienka), legginsy do biegania (też cienkie), skarpety, czapka, maska - w środku ciepło, można spać ;)
Biorąc pod uwagę, że śpiwory testuje się razem z bielizną termoaktywną - parametry podane przez producenta są jak najbardziej realne. 

 Pewnie gdyby użyć, zgodnie z normą dotyczącą ciepłoty śpiworów, grubej bielizny - takiej 200-240 i długich skarpet, to można by zejść do -1 , -2 stopnie i się wyspać.

 Edit 2018.11
 W zestawie: śpiwór + koszulka Berens Thermolayer100+legginsy  Decathlon Fresh Warm+skarpety do biegania Decathlon (jakieś termoaktywne, o rozmiar za duże)+czapka termoaktywna noname+rękawiczki rowerowe = spanie przy temp w namiocie -1*C, co oznacza że na zewnątrz było -2 do -4 stopnie.
 Prawdę mówiąc to jest najniższa sensowna temperatura. Test bardziej z ciekawości niż z potrzeby.

 Spokojnie można więc uznać że to śpiwór 2 sezonowy: połowa wiosny, lato, połowa jesieni. Nie widzę możliwości żeby uznać go za trzy sezonowy, do końca listopada, na pewno bym w nim nie wytrzymał.

  Wewnętrzny materiał bardzo 'łapie' co ciała. Nie klei się, ale nie jest śliski jak w Kjolenie, przez co nie da się obrócić wewnątrz śpiwora, obracałem się zawsze razem z nim.
Jakość wykonania OK- zgrabne przeszycia, nie ma luźnych nitek czy niedoróbek. Półka cenowa ta sama co Kjolen. Przeliczając w przybliżeniu relacje wymiarów i masy - wychodzi że to ta sama klasa cieplna.

  Do tej pory używałem go kilkanaście razy i nie widać śladów zmechacenia.

 Edit 2019.09.

  Po dwóch latach użytkowania, i dwóch praniach, śpiwór nadal jest za ciepły. Przesadziłem trochę. Większość wyjazdów jest od czerwca do września i wtedy spokojnie wystarczyłby model niżej. Tramp z firmy Pinguin, z komfortem +10 i limitem +5. Savaną latem mogę się tylko przykrywać. Po wejściu do niej, momentalnie bierze człowieka pocenie.
 Natomiast jest ona idealna na marzec-maj i początek października.
 Może trzeba kupić drugi śpiwór? ;)

Podsumowanie:
Na plus:
  • Wymiary, zwłaszcza szerokość w ramionach
  • Możliwość dopasowania rozmiaru.
  • Jakość wykonania
  • Ciepłota zgodna z deklarowaną.
Na minus:
  • Materiał wewnętrzny, który utrudnia wchodzenie i wychodzenie. Śpiwór trzeba rozpiąć i do niego wsiąść. Nie da się wśliznąć do środka 
  • Czasem tabliczka znamionowa wchodzi w zamek.
  • Po kilkunastu użyciach, spruło się jakieś 20cm nitek trzymających ocieplenie. Na razie nic się nie przesuwa, ale nie powinno się tak dziać - powinni dać jakieś mocniejsze.
Porada praktyczna, którą odkryłem po kilku użyciach. Błędem jest wejście wieczorem do śpiwora, i od razu pozapinanie wszystkiego na maksimum. Po chwili człowiek zlewa się potem, śpiwór robi się mokry, i sporo mija zanim odparuje wilgoć.
 Znacznie lepiej, wejść do środka, narzucić kaptur, ale nie zapinać suwaka. Zostawić wentylację. Dopiero po kilkunastu minutach, kiedy ciało się uspokoi i spadnie ilość wytwarzanego ciepła, stopniowo zasuwa się zamek. Tym sposobem wszystko jest suche i przyjemne. 

 Druga praktyczna porada. Jeśli wychodzi się nocą z namiotu, przed wejściem do śpiwora trzeba wysuszyć nogi ręcznikiem. Choćby nie wiadomo jak kombinować z butami, rosa zawsze osiądzie na stopach.

 Trzecia porada praktyczna. Dobrą bluzą do spania jest cieniutka podkoszulka Kipsta z długim rękawem. Ona praktycznie nie grzeje (a nawet mam wrażenie że chłodzi), ale zabezpiecza śpiwór przed zabrudzeniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz